Ogar cz. 11

Dodajmy do tego że polowanie z ogarami, wymaga odpowiedniego poła, to jest że mroźne powietrze i gruda wyklucza je prawie zupełnie, gdy tymczasem dla polowania z naganką, nie stanowi to przeszkody. Zanim więc wyrzeczemy ostateczny wyrok potępienia na ogary, musimy uwzględnić i powyższe okoliczności łagodzące, które tern większej nabierają siły, im dalej posuwamy się ku północy i wschodowi. Tam już nie zając jest przedmiotem towarzyskiego z psami polowania, ale wilk i niedźwiedź, do czego silne, wytrwałe, a śmiałe i zajadłe ogary, wyśmienicie się nadają. Zwykłe nasze ogary, obdarzone ostrym wiatrem, wybornie gonią zająca, często lisa, niekiedy wilka, a nawet dzika i niedźwiedzia, gdy się czują śmielszymi w wielkiej gromadzie, lecz pod tym ostatnim względem muszą ustąpić pierwszeństwa rasom ruskich gończych. Dawne nasze ogary, są, albo raczej były średniego wzrostu, miały mordę szeroką, uszy zwisłe, raczej krótkie niż długie, ale nisko osadzone i przylegające do głowy; szyję grubą, włos krótki i gruby; ogon lekko zagięty, lecz nie zakręcony. Kolor sierści czarny; na pysku, na nogach, pod ogonem podpalane, z takimi centkami nad oczami. Albo też, ceglasto – żółtej barwy z białymi odmianami na łbie, na piersiach, na szyi i na nogach, lub bez nich; niekiedy siwej maści, podpalane; bardzo długich, cienkich uszu, jakimi się odznaczają rasy ogarów francuskich nigdy nie miały; stanowiły one niejako przejście od ras zachodnich do wschodnich.