Walka o byt cz. 7

Właściwą ojczyzną szarańczy wędrującej jest Afryka, Azja, Europa wschodnia i południowa i stamtąd szarańcza wyruszała na wędrówki. W jednej z książek znajdujemy następujący opis takiej wędrówki: W jesieni 1693 r. otrzymaliśmy pierwszą wiadomość o napadzie szarańczy. Szarańcza ta przybyła do krajów austriackich z Węgier. Opuściwszy kraje austriackie, przeniosła się do Czech, a następnie do Turyngii. Było jej tyle milionów, że gdy leciała, zdawało się, że to nadciągają jakieś czarne chmury. Na noc spadały tłumy te na ziemię, pokrywając ją na 15 cm. grubą warstwą i zjadały wszystko, cokolwiek zielonego na ziemi znajdowały. Drzewa obsiadały owady te w takiej ilości, że gałęzie się pod niemi uginały.

W r. 1849 spadła szarańcza w Besarabii w takiej ilości, że zwierzęta w jednej chwili pokryły jajkami przestrzeń 128.000 morgów.

O walkach, jakie z szarańczą staczano, słuchamy dzisiaj, jak o żelaznym wilku, i wprost wierzyć nam trudno, aby się walki takie odbywały. I tak do jednej z takich walk stanęło 14.000 ludzi. Aby powstrzymać napływ gąsienic szarańczy, które są bezskrzydłe, wykopano rów szeroki, blisko milę długi i wzdłuż tego rowu ustawiono ludzi, aby szarańczę odpędzali.

Dzisiaj napadów tak strasznych niema, ale chociaż szarańcza takich wędrówek po Europie już dawno nie odbywała, innych szkodników nam nie brakuje, pełno ich i w sadach i w lasach i w ogrodach warzywnych i na polu.