Walka o byt cz. 4
I tak ciągle wokoło w świecie zwierzęcym szerzy się mord za mordem – pada słabszy, zwycięża mocniejszy. A jednak te ustawiczne mordy, te trwałe bezlitosne walki zapewniają równowagę w tym świecie, dzięki tym walkom tylko nie rozmnażają się jedne zwierzęta nadmiernie kosztem drugich. Gdyby tej równowagi nie było, trudno by i nam było wyżyć na świecie, opustoszałyby sady i ogrody warzywne, a człowiek siałby bezradnie na to, aby całe bilionowe bandy różnych gąsienic i owadów żywiły się jego pracą.
A działalność tych band jest straszna.
Któż nie zna n. p. zwykłego majowego chrząszcza? Z jajek, które składa w ziemi samiczka chrząszcza majowego, wylęgają się gąsienice. Żyją one kilka centymetrów pod powierzchnią ziemi. Leżąc na plecach, żywią się młodymi delikatnymi korzonkami i w ten sposób wyrządzają niezmierne szkody. Jesienią udają się o jaki metr w głąb ziemi i tam zabezpieczone przed zimnem oczekują cierpliwie wiosny. Poczuwszy wiosnę, szybko wydobywają się znowu pod powierzchnię ziemi i zaczynają na nowo niebywałe szkody wyrządzać. Wygrzebują sobie jaskinie, chodniki, przedostają się z miejsca na miejsce i nie przepuszczają żadnej roślinie, a poobjadawszy delikatniejsze korzonki roślin, nie przepuszczają i grubszym korzeniom.