Walka o byt cz. 10

Któż nie zna bielinka kapustnika. Malcowi temu udało się raz pociąg zatrzymać. Nieprawdopodobne to, a jednak prawdziwe i wypadek ten tak nam opisuje naoczny świadek: „W lecie 1854 r. jechałem z Wiednia do Pragi przez Berlin. Pomiędzy dwoma przystankami zwolnił nagle pociąg biegu, wlókł się przez chwilę coraz wolniej, wreszcie stanął. Naturalnie, że podróżni rzucili się zaraz do drzwi i okien zobaczyć, co się stało. Wyszedłem i ja za innymi i oto zdziwienie moje nie miało granic. Czego nie potrafiłyby dokonać takie zwierzęta, jak słonie, bawoły, to udało się małym gąsienicom bielinka, zatrzymały pociąg w biegu. Po lewej stronie szyn ciągnęło się pole, a jeden rzut oka na poogryzaną kapustę wystarczył, by każdy mógł poznać, że rozgospodarował się tam bielinek kapustnik. Ponieważ po prawej stronie szyn widać było jeszcze pole z całkiem niezniszczoną kapustą, ród gąsieniczy postanowił przez szyny przeprawić się na drugą stronę za pożywieniem. Wędrówka ta z lewej na prawą stronę odbywała się właśnie w chwili, gdy pociąg nasz nadjechał. Naturalnie koła zgniotły gąsienice znajdujące się na szynach, ale gąsienic tych były takie masy, że po kilkorazowym obrocie polepiły się i pozapychały tłoki, a koła potłuściły się tak, że tarcia nie było i pociąg stanął. Niemało trudu kosztowało, zanim maszynę i kola oczyszczono i znowu w ruch wprawiono”.