Tropowiec cz. 5

Dwa pierwsze szczepy mają lżejszą budowę, ostatni jest więcej ciężki, osadzony na krótkich nogach, z głową dużą, pyskiem szerokim, długimi, zwisłymi uszami; słowem kształty jego, bardzo przypominają wyżła, jaki i u nas przed pięćdziesięciu jeszcze laty, uważany był jako typowy; sierść tych psów, bywa ciemno-kasztanowata, niekiedy czarna, albo też płowa z czarnym pyskiem.

Zdolność tropienia zwierzyny jest wrodzoną każdemu psu myśliwskiemu, obdarzonemu delikatnym węchem (wiatrem); zdolność ta potęguje się jeszcze wtedy, gdy zwierz mały, czy wielki, postrzelony, broczy farbą. Stąd układanie takiego psa) nie przedstawia wielkich trudności. Myśliwy, któremu ta czynność przypadła w udziale, bierze psa na smycz (otok) i prowadzi z sobą na stanowisko, na którym spodziewa się napotkać zwierza. Tam przywiązuje psa w pewnej odległości i każe mu spokojnie leżeć. To wymaga wielkiego posłuszeństwa ze strony psa, do czego trzeba go przyuczać stopniowo od pierwszej młodości, przywiązując go w budzie, na łańcuszku, aby się nie mógł odgryźć;łańcuszek należy obszyć płótnem, aby nie brząkał.