Psy do stróżowania i obrony cz. 13

Dzisiejszy bulldog jest wzrostu małego, ale niezwykłej siły. Szczególnie jest rozwiniętą budowa przedniej części ciała; pierś nadzwyczaj szeroka, kark gruby, głowa prawie okrągłego kształtu, morda bardzo krótka, dolna szczęka wysunięta naprzód przed górną, tak że zęby obu szczęk nie schodzą się z sobą. Nos zupełnie w tył cofnięty, tak że pies wpijając się straszliwymi swymi zębami w ciało swojej ofiary, choćby pokrytej gęstymi kudłami, może swobodnie oddychać. Siła szczęk buldoga jest zadziwiająca. Gdy np. rozżarty taki pies, pochwyci zębami za kij, można go na tym kiju unieść w powietrze wysoko nad ziemię, a pies wpiwszy się w kij zębami, nie puści go i zawiśnie na nim.

Niektórzy hodowcy starali się taką budowę pyska rozwinąć do ostatecznych, potwornych granic; tym sposobem utworzyły się osobniki bulldoga o rozczepionym nosie i górnej wardze (cwajnosy), tak że ta nie zakrywa wcale kłów i zębów siecznych. Należy przyznać, że widok takiego potwora nie wzbudza wcale sympatii i zaufania; dotyczy to mniej więcej wszystkich bulldogów, których charakter jest w ogóle ponury, z natury złośliwy i łatwy do rozdrażnienia. Doprowadzony do złości bulldog nie warczy, nie szczeka, ale chwyta milczkiem, zarówno psa, jak człowieka, którego poczytuje za wroga. Dobra tresura, pilnie od młodości prowadzona, tłumi do pewnego stopnia te złe skłonności, lecz bulldogowi nigdy w zupełności dowierzać nie można.