Polowanie ptaków dziennych cz. 7

Podobnie jak w polach i ogrodach, i po łąkach i pastwiskach ugania ptactwo i nie dopuszcza, aby owady i inne stworzenia zanadto wielką krzywdę roślinkom wyrządzały. Cała gromada szpaków pilnie tam przepatruje każdy kącik, troskliwie odwraca każdy listek, wsuwa dzióbek do każdej dziury, do każdego zagłębienia, aby tylko gdzie tłusty kąsek wynaleźć. Apetyt ma szpak znakomity, a pamięta i doskonale odżywia swe młode, a zacna ta rodzina potrzebuje dziennie na swe utrzymanie przynajmniej 364 owadów i to z początku, zanim małe gniazdko opuszczą, a po opuszczeniu gniazdka rodzina składająca się z 12 głów potrzebuje dziennie 650 owadów. Ponieważ szpaki bawią u nas około 200 dni i jest ich w całym kraju ze trzy miliony rodzin, więc potrafią tyle roślin od szkody uchronić, że za tę cenę zakupiłby pół królestwa.

Z niewinną minką przechadzający się po łące poważny bocian jest także setnym żarłokiem. Co chwilkę zniża się on poważnie, a szybko i co chwila wsuwa do żołądka to tłustą żabkę, to ślimaka na przysmaczek, to nieostrożną myszkę. Nie zniży on się nigdy bez celu, idzie jak na przechadzkę, ale na przechadzce tej, chociaż na to nie wygląda, jest niezmiernie zajęty.