Polowanie ptaków dziennych cz. 4
Podobnie wszędobylski żywot jak pliszka prowadzi i jaskółka. Nie ma ona nigdy czasu, zawsze w ruchu, zawsze się spieszy. Je, pije wodę, kąpie się, a nawet i młode swoje karmi w przelocie. Ale też wszystkie muszki znają dobrze tę czynną jejmość i kiedy ona nad stajnią gniazdko założy, wcale się tam nie kwapią, a jeśli która ośmieli się wejść do takiej stajni, niedługie jej panowanie, bo jaskółka raz dwa zrobi z nią porządek.
Bardzo czynnym jest także i myszołów. Poluje on głównie na myszy, i na polach, na których się one rozmnożyły, oddaje nieocenione przysługi. W Turyngii w r. 1855 w przeciągu trzech tygodni na przestrzeni czterech mil kwadratowych zastrzelono raz 400 myszołowów. Każdy z myszołowów pożera przeciętnie do 6000 myszy rocznie, znajdowano bowiem w żołądku tych ptaków po 16, a nawet po 20 myszy. Żarłoczność ta nie jest dziwna, bo myszołów je na zapas, wie on bowiem dobrze o tym, że gdy śniegi pokryją pola, polowanie jest trudniejsze i wtedy będzie się musiał odżywiać własnym tłuszczem. Jest jeszcze i inny powód tej żarłoczności. Myszołowy połykają naraz całą mysz, ze skórą i sierścią. Po pewnym czasie wydzielają ze siebie niestrawionę części, a więc sierść, skórę, a nawet pokarmy roślinne, które się w myszy znajdowały.