Polowania ptaków nocnych cz. 1

Bardzo jest wiele szkodników, kryjących się przed bystrymi oczyma ptaszków dziennych. Szkodniki te wyruszają na łowy dopiero, gdy zmrok zapadnie i korzystając z nocnej ciszy i ciemności zabierają się do gospodarowania po ogrodach, lasach i łąkach. Ale i te nocne ćmy mają swoich nieprzyjaciół, którzy wiodą podobny jak one żywot i przez dzień wypoczywają, a nocą dopiero wyruszają na łowy.

Do tych nocnych myśliwców należą przede wszystkim sowy. Przez dzień siedzą one spokojnie po wieżach, w zagłębieniach starych murów i wypoczywają po ciężkiej służbie nocy poprzedniej. Po zachodzie słońca opuszczają swoje sypialnie i pocichutku wylatują w pole. Stworzone są one całkowicie i specjalnie do tej nocnej służby. Aby łatwo mogły zdobycz podejść, mają lot nadzwyczaj cichy, bo posiadają bardzo miękkie upierzenie. Wzrok i słuch mają nadzwyczaj bystry i oczy tak urządzone, aby się mogły niemi posługiwać i w ciemnościach. Dziób i pazury mają te ptaki takie, że mogą z nadzwyczajną szybkością zabijać swe ofiary tak, iż ofiary te nie mają czasu krzykiem swym spłoszyć innych zwierząt i dzięki temu nie utrudniają sowom polowania.

Nocni ci niszczyciele szkodników nie są wcale mniej żarłoczni od dziennych. Pewien leśniczy znalazł w gniazdach sów resztki z 16 nietoperzy, 2513 różnego rodzaju myszy, 1 kreta i 22 małych ptaszków.